sobota, 14 listopada 2015

Borowik

14.11.2016 r. meldujemy się przy książce wyjść, szybkie wpisy i w pole. Zaczynamy od sporego stogu na "Uralu". Zaczyna Ira, wewnętrzny korytarz, 3,5 godziny pracy, w końcu suka wychodzi pocięta. Zmieniamy na Ka. Pomagamy trochę ruszając baloty, ale to niewiele daje. W końcu suka wypycha rudego za szczytu, gdzie zatrzymuje go Paweł. 
Następny to 4-3-2-1 przy Małej Klonii. Po 20-stu minutach Ira zatrzymuje mykitę na wylocie z okna w dolnym kanale.
Kolejny stóg to 5-4-3-2-1, gdzie lis bawi się z nami w chowanego przez 40 minut - problem w tym, że nikt nie może go "zaklepać":) . Kanały duże, lis biega po nich galopem, pokazuje się i znika, nie chcąc salwować się ucieczką na pole. W końcu Draka zmusza go do błędu, udaje mi się go "zaklepać" i pakujemy trzeciego lisa do auta.
Na tym koniec dobrego. Przy zmianie stogu musimy pokonać niewielkie wzniesienie, ale glina nie pozwoliła nam tego zrobić sprawnie. Tracimy tam dużo czasu.

Szczęśliwie,  na koniec dnia zdążyliśmy jeszcze zrobić stóg "przy dąbkach", który pozwolił nam dołożyć wisienkę na torcie, dzięki pracy Iry i Tomka znajomej - Aldonie.


IRA z Króliczego Dołka - lis i borsuk, DRAKA vom Asstraata - lis, KA vom Asstraata  - lis