niedziela, 22 lutego 2015

Powrót syna marnotrawnego i róg obfitości

Szukając nowych, zasobnych obwodów trafiliśmy do starego znajomego. Obwód polny z mnóstwem stogów, a co najważniejsze z dużą ilością bażanta - który ściąga naszych kolegów.  Przewidywania sprawdziły się, było wesoło:)
To polowanie było wyjątkowe także z innego względu. Wiedzieliśmy, że nasz Kolega Arek, który opuścił nas w grudniu ur., bez stogowania długo nie wytrzyma. Tak też się stało, lisoholizm  wygrał i po niespełna dwóch miesiącach Arek "wołał o pomoc":). Oczywiście przygarnęliśmy go jak syna,  on w zamian skakał po balotach jak kot, a lisy strzelał  z biodra - prawie jak John Wayne. Dbaj o siebie Arku, i nie popełniaj już więcej takich lekkomyślnych decyzji.
Polowaliśmy w dwóch grupach: I - KA vom Asstraata, ŁUCZNIK Lisia Przygoda, II - IRA z Króliczego Dołka, DRAKA vom Asstraata, JUMA Lisi Prześladowca. Podział na grupy trochę skomplikował sprawę z lokalizatorem, ale poradziliśmy sobie i z tym. W mojej grupie strzeliliśmy 7 rudych ze stogów, grupa Tomka strzeliła 1-go z nory i 5 ze słomy. Na pokocie ułożyliśmy 13 lisów.
KA vom Asstraata - 5, ŁUCZNIK Lisia Przygoda - 1, IRA z Króliczego Dołka - 3, Juma Lisi Prześladowca - 3, DRAKA vom Asstraata - 1


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.