Podczas wizyty w Finlandii, sporo wspólnych rozmów
dotyczyło naszych polowań na lisy. Finowie dopytywali o szczegóły stogowania: o aspekty techniczne, prawne, sposób pracy psów. Do dzisiaj nie mogą
zrozumieć naszej biurokracji w polowaczce:).
Sporo czasu zajęły nam wywody o przyrostach, sposobie planowania itd. Kiedy
doszliśmy do wypisywania upoważnień, różnic między polowaniem indywidualnym a
zbiorowym i wreszcie do dat oraz godzin w książce ewidencji pobytu myśliwych w łowisku – załamali ręce. Zaproponowaliśmy im obejrzenie tego
wszystkiego na żywo. Skorzystali z zaproszenia i w styczniu stawili się na naszej
ziemi.
Zaplanowaliśmy dwa dni
stogowania, z lekkim „oddechem na plecach” :) –
chcieliśmy aby łowisko dopisało, a psy miały możliwość pokazania swoich
umiejętności.
W pierwszy dzień psy miały sporo
pracy: na pokocie ułożyliśmy 6 lisów, jednemu niestety udała się szybka
ewakuacja. W drugim dniu na innym obwodzie psy znalazły 2 rudzielce i 100%
ułożyliśmy na pokocie. Myślę, że Finowie nacieszyli oko dobrą praca psów i rudymi kitami, tym
bardziej, że lisa u nich jest jak na
lekarstwo. Zdarza się, że niektórzy tamtejsi myśliwi strzelają kilkanaście sztuk … przez całe życie. Wieczorami oczywiście miała
miejsce wymiana wszelkich łowieckich doświadczeń przy akompaniamencie słów: „kippis”
i „na zdrowie”:).
IRA z Króliczego Dołka - 3, ŁUCZNIK Lisia Przygoda - 2, KA vom Asstraata - 2 (jeden nawiał) |
ŁUCZNIK Lisia Przygoda - 2 |