niedziela, 23 lutego 2014

3 obwody, ale lisów brak


Pokot skromny, więc miny nieciekawe, szczególnie po ostatnich pudłach:)
23.02.2014 r. polowanie zaczęliśmy od obwodu KŁ "Cis". Wprawdzie rano był przymrozek, ale potem szybko zaczęło grzać słońce i zapanowała piękna wiosenna pogoda - co odbiło na naszych twarzach grymasy niezadowolenia. Pierwszego lisa znalazł Łucznik dopiero w 6 stogu (5-4-3-2-1). Lisiura manewrował w wąskich kanałach i nie zamierzal pokazać się na zewnątrz. Do pomocy poszła mniejsza Ira, która wprawdzie wypchnęła go, ale sama zaklinowała się w kanale. Lis wjechał ponownie do stogu na parterze. Chwilę później okazało się, że w tym samym kanale siedzi zaklinowany Łucznik. Kanał wewnątrz stogu, więc pomoc szła powoli, do akcji przyłączył się gospodarz, będący jego właścicielem. Ira cudem wykaraskała się sama i rozpoczęła ponownie poszukiwania. Kiedy my dokopujemy się do Łucznika, suka wypycha rudego na zewnątrz, a jego żywot kończy Arek. Następne miejsce pod Bralewnicą i po 2-minutowej pracy Łucznika Arek strzela drugiego lisa. Około południa przenosimy się na obwód KŁ "Borowik", ale tam nie znajdujemy nawet kity. Przeskakujemy na OHZ Zamrzenica i w pierwszym stogu przy Pruszczu Łucznik wypracowuje...... kota, który galopem wraca na swoje podwórko. W ostatnim stogu tego dnia, Łucznik po 3 minutach pracy wygnał pięknego rudzielca pod same nogi dwóch myśliwych, którzy sromotnie do niego pudłują. Dwóch pozostałych nemrodów próbuje ratować sytuację, ale te strzały były już na znaczną odległość. Rudzielec uchodzi z życiem. "Bolało" to bardzo, ponieważ całą sytuację obserwowało z oddali około 15 osób, które wybrały się na niedzielny spacer. Nie wiem dlaczego, ale byli wyraźnie rozbawieni i zadowoleni naszą porażką:). Na pokocie w tym dniu ułożyliśmy 2 lisy: 1 Iry, 1 Łucznika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.